Przejdź do głównej zawartości

Portrety w RPG – selekcja, wyszukiwanie, biblioteki.

Portret w grach RPG, zarówno tych papierowych, jak i komputerowych, jest w zasadzie pierwszą i bardzo charakterystyczną rzeczą identyfikującą postać. W przypadku tych pierwszych wynika to z tego, iż sam opis słowny i wyobraźnia mogą być niewystarczające, by odpowiednio wiernie, bądź dokładnie, przedstawić wizję postaci, szczególnie, iż każdy z grających może wyobrazić ją sobie inaczej. W takim przypadku odpowiednia grafika potrafi rozwiązać problemy percepcyjne. W cRPGach z kolei wiąże się to z wymogiem stawianym przez produkcję, jak i dość uproszczonymi sylwetkami bohaterów w świecie gry. W konsekwencji źle dobrany obrazek do naszej postaci może stać się solą w oku, a w dalszej perspektywie utrudnieniem przy identyfikacji z naszym awatarem.

Odpowiedni portret może być czasami ważniejszy od wielostronicowej historii, gdyż potrafi przekazać to, co tak trudno jest oddać słowami, mianowicie cierpienie, ból, czy obawę. Jest to o tyle ważne, iż czymś co robimy przy spotkaniu kogokolwiek to przyglądanie się mu, wyłapywanie elementów jego fizjonomii, które pozwolą nam, powierzchownie, ale jednak, ocenić daną osobę, czy istotę.  Tak jak w przypadku tego krasnoluda np. tatuaże mogą mieć jakieś znaczenie mistyczne, bądź rytualne, a zwężone, skryte w mroku oczy mogą być wynikiem gniewu, bądź udręczenia. (Źródło: https://www.artstation.com/artwork/K8g5R)

Przemyślenia na temat portretów postaci towarzyszą mi praktycznie za każdym razem, kiedy staram się jakąś stworzyć. Bez znaczenia, czy będzie to NPC, czy w pełni grywalny bohater. Wiążą się one niezmiennie z tymi samymi problemami, których spektrum rozciąga się od czysto technicznych poszukiwań, przez kwestię odzwierciedlenia naszej wizji, aż po sposób, w jaki przystosować daną grafikę do konkretnych potrzeb, bądź wytycznych. Z moich, nierzadko wielogodzinnych, poszukiwań idealnego portretu wyciągnąłem kilka wniosków, którymi zamierzam się w niniejszym tekście podzielić. Dodatkowo też sposobami, wedle których dobieram obrazy, czy po prostu tym, w jaki sposób odnajduję te interesujące.

Sam proces wyszukiwania odpowiednich grafik jest nierozerwalnie powiązany z kwestiami, o których to, w moim mniemaniu, należy na samym początku wspomnieć. Mianowicie wyszukiwarka Google, w większości przypadków, jest narzędziem mało użytecznym, którego jedynymi wartościowymi funkcjami pozostają: odnajdywanie innych rozmiarów obrazów, czy rozbudowane możliwości filtracyjne. Dzieje się tak dlatego, gdyż Google opiera swoje wyniki na popularności, to też w większości wypadków będzie nam podsuwać te same prace co wszystkim innych. Oczywiście aspekt personalizacji wyszukiwania ma pewne znaczenie, lecz jest ono znikome. Drugą, jakże istotną, kwestią są sami twórcy niniejszych grafik, którym często zdarza się podążać pewnymi utartymi szlakami, czy wręcz nagminnie powielać sztampowe już kompozycje, a co chyba najgorsze, tworzyć rzeczy pozbawione duszy i tego przysłowiowego “czegoś”. Oczywiście zdaję sobie sprawę, iż niniejsze stwierdzenie jest niezwykle nieobiektywne, lecz nigdzie nie zaznaczyłem, iż będę się silił na obiektywizm, który w takich aspektach, jak szeroko pojęta sztuka, nie ma faktycznej racji bytu.

Wyniki z wyszukiwarki Google nie zawsze należą do najlepszych, ani najbardziej zróżnicowanych. W przypadku grafik o wiele lepiej sprawdzają się dedykowane temu serwisy jak np. Pinterest.

"Dobry" portret

Termin właściwego, dobrego, czy idealnego portretu jest tak zasadny, jak niezwykle trudny do dookreślenia, czy uchwycenia, gdyż bazuje stricte na osobistych przekonaniach, doświadczeniach, preferencjach, czy po prostu guście. Nie neguje to jednak faktu, iż można spróbować doszukiwać się uniwersaliów, nadrzędnych wymogów, czy kryteriów, którymi powinno się kierować, tak podczas poszukiwań, jak i późniejszej selekcji zgromadzonych grafik.

Pierwszą, ale jakże niezwykle ważną, kwestią jest jakość wykonania. W pojęciu tym swoje miejsce znajdują takie rzeczy jak rozdzielczość, czy staranność wykonania. Mianowicie wymiary powinny być możliwie jak największe, gdyż pozwalają na dostosowanie do szerokiego spektrum stosowanych formatów, jak i ułatwiają takie operacje jak np. zmiany kolorystyki, czy edycja pojedynczych elementów. Co się tyczy wykonania to osobiście unikam prac niespójnych stylistycznie, takich, przy tworzeniu których wykorzystano wiele technik, lecz ostatecznie nie tworzących spójnych dzieł. Tego typu prace są kłopotliwe również z tego względu, iż niezwykle trudno z ich pomocą stworzyć spójną wizualnie kompozycję np. kiedy jako Mistrz Gry chcemy cały czas utrzymywać jednorodny klimat przygody.

Niezwykle ważny jest odpowiedni układ elementów, czego doskonałym przykładem jest niniejsza grafika. Twarz mężczyzny ustawiona jest pod lekkim kątem tak, iż wraz z cieniem zalegającym na połowie twarzy buduje wrażenie tajemnicy, które jest skontrastowane z pogodnym, czy wręcz wesołym wyrazem ust oraz oczu. Do tego wszystkiego trzymany w ręku kielich doskonale podkreśla dostojeństwo. (Źródło: https://a-shishkin.ru/)

Drugą kwestią jest układ postaci, czy kolejnych obiektów mających swe miejsce na obrazie. Staramy się unikać chaosu, przypadkowości oraz przeładowania, dlatego też zawsze i wszędzie najlepszymi obrazami na portrety będą te portretowe, czyli przedstawiające twarz i ew. górny kawałek klatki piersiowej. Obecność jedynie tych elementów fizjonomii nie narzuca w takim stopniu ubioru, czy np. gabarytów postaci, jak to może mieć miejsce w przypadku prac prezentujących całą sylwetkę. W kwestii tych ostatnich trzeba powiedzieć, iż w niektórych przypadkach wycinanie fragmentów z głową może być niezłym wyjściem, lecz tego typu grafika nigdy nie dorówna szczegółowością tej, która została stworzona w konkretny sposób i w konkretnym celu.

Ostatnim aspektem, który charakteryzuje dobry materiał na portret, jest jego charakter, unikatowość, coś co odróżni go od dziesiątek podobnych i na pierwszy rzut oka będzie przywoływał konkretne skojarzenia. Tego typu elementami może być zarówno postawa np. przekręcona głowa, uniesiona dłoń itp., jak również bardzo ważne oświetlenie i cieniowanie tak kłopotliwe do wykonania, lecz w ostatecznym rozrachunku decydujące o być, albo nie być. Towarzyszyć im powinien wyraz twarzy oraz oczu, z czego w przypadku pierwszego unikamy neutralności, prowadzącej tak często do nijakości. Oczywiście taka mina może być czasami pożądana, gdyż ma odzwierciedlać stoicki spokój postaci, lecz nawet coś takiego da się przedstawić w zapadający w pamięć sposób, a absolutnie neutralne, pozbawione wyrazu tego nie osiągają. Częstokroć właśnie ów grymas, przymknięte oko, czy delikatnie uniesione wargi potrafią przyciągnąć wzrok i tylko tym jednym, malutkim elementem przekazać coś o postaci, bądź właśnie zainspirować jej historię. Przykładowo najzwyklejsza blizna na policzku skłania do zadawania pytań, począwszy od tego skąd się wzięła, dlaczego, co spowodowało taką jej postać, a nie inną, czy dobrze się goiła, czy nie? Jak to wpłynęło na psychikę osoby ją noszącą? Szczyci się nią jak trofeum, czy też jest symbolem porażki, hańby? Jedna mała głupia blizna staje się zalążkiem wielowątkowej opowieści mogącej mówić o miłości, zdradzie, cierpieniu, pechu i wielu, wielu innych sprawach.

Portret Niezłomnego z Pillars of Eternity jest bardzo dobrym przykładem na to, jak ważne są oczy. W tym przypadku zwłaszcza prawe oko, które wydaje się typowe dla szaleńca, co doskonale pasuje do postaci fanatycznego klechy. Na domiar wszystkiego jeszcze trzeba dodać fakt, iż jego oczy zdają się wpatrywać prosto w grającego, co ma za zadanie odzwierciedlać to, iż w świecie gry w taki sposób obserwuje on poczynania kierowanej przez gracza postaci. (Źródło: http://megapanda.net/10-pillars-of-eternity/219-the-trials-of-durance)

Nie mniej istotne, aczkolwiek o wiele subtelniejsze, są oczy mogące wskazywać na szaleństwo, zimną obojętność, czy wiele innych emocji oraz uczuć, a co za tym idzie znów zadają pytania, na które chcemy znać odpowiedzi. Krótko: pobudzają najzwyklejszą ciekawość. Dlatego też powinno się poszukiwać takich portretów, które będą coś wnosić do postaci, czy staną się dla niej zalążkiem, tym pierwszym pomysłem rodzącym się z wrażenia, jednego rzutu oka.

Typologia

Teraz, kiedy przedstawione zostały kryteria, którymi kieruję się podczas poszukiwań, czy wyboru grafik, przejdę do zaprezentowania mojej autorskiej typologii, na potrzeby której utworzyłem kolejne kategorie. Podczas podziału kierowałem się aspektami czysto wizualnymi, czyli tym co dany typ obrazów przedstawia. Oczywiście sama specyfika prac graficznych sprawia, iż nie zawsze da się je przypisać do konkretnej grupy, gdyż może spełniać wymagania kilku jednocześnie, bądź żadnego, a w konsekwencji świadczyć o nim pozytywnie, bądź negatywnie.

Jednoznaczne – są to wszelkiego rodzaju obrazy, na które wystarczy jeden rzut oka, by mniej więcej rozeznać się w tym, kim jest dana postać. Najlepszym przykładem są stereotypowi magowie z D&D, czyli obowiązkowy kaptur, najlepiej z runami, dojrzały mężczyzna z kosturem w rączce. W paru słowach: mniej więcej Gandalf..


Wręcz ikoniczne przedstawienie maga. Kaptur, kostur i siwe włosy.  (Źródło: https://twitter.com/materyalis)

Uniwersalne – nie należy ich mylić z nijakimi, gdyż pomimo tego, iż przedstawiają postacie mogące parać się czymkolwiek, bądź pewną szerszą grupą zajęć, posiadają swoisty charakter, sznyt, który sprawia, iż nie są pozbawione osobowości. Tego typu obrazami są np. te przedstawiające postacie zakute w hełmy.

Wbrew pozorom znalezienie uniwersalnych portretów nie jest proste, gdyż przeważnie elementy garderoby zdradzają bardzo dużo o fachu danej postaci, aczkolwiek nawet to nie przeszkadza. Zobrazuję to na niniejszym przykładzie. Wprawdzie ubiór tego mężczyzny może wskazywać na pochodzenie z wyższych warstw społecznych, lecz nie zamyka to wielu możliwości interpretacji, a nawet przywołuje na myśl nowe. Może on być zarówno królewskim urzędnikiem, jak i dobrze ubranym złodziejem, czy starym żołnierzem. (Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/323344448241834558/)  

Wyidealizowane – jest to specyficzny rodzaj grafik, który skupia w sobie wszystkie te prace, które są wręcz, aż za ładne, by nie użyć czasami stwierdzenia, iż przesłodzone. 

Niniejszą grafikę nie zaliczyłbym do nijakich, a właśnie wyidealizowanych, gdyż mimo wszystko jest dość charakterystyczna. Być może jest to wyraz twarzy, lecz poza wisiorkiem niniejszy portret nie inspiruje mnie w najmniejszym stopniu, co nie działa na jego korzyść. Nie jestem przeciwnikiem przedstawiania ładnych postaci, aczkolwiek można to zrobić w ciekawszy sposób, chociażby poprzez odpowiednią grę cieni.  (Źródło: https://maximko.deviantart.com/gallery/)

Czarno-białe – charakterystyczna grupa portretów, która bardzo często przedstawia jedynie głowę bohatera. Pozbawienie ich barw absolutnie nie ujmuje im wyrazistości oraz wymowności, czy klimatu, a często działa wręcz przeciwnie i ich widok na długi czas zapada w pamięć. Z faktu na swój minimalizm w przedstawianiu fizjonomii możne je czasami zaliczyć do uniwersalnych.

Niniejsze przedstawienie, pomimo ograniczenia palety barw, broni się wyrazem twarzy (wprawdzie w części schowanej pod brodą, ale jednak) oraz oczu, jak i możliwością szerokiego wykorzystania, dzięki szczegółowemu wizerunkowi głowy i uproszczonej sylwetce. (Źródło: https://www.artstation.com/artwork/n8Km4)

Nijakie – wszystkie te, które absolutnie nie zapadają w pamięć, nie mają sobą nic interesującego, czy oryginalnego do zaoferowania. W krótkich słowach: najgorszy rodzaj sztampy.


Niniejszy portret dostępny w pierwszych Wrotach Baldura jest idealnym przykładem dość nijakiego portretu. Nie przedstawia sobą nic charakterystycznego, jego twarz nie mówi praktycznie niczego, tak samo jak wzrok.

Wycięte – zaliczają się do nich wszystkie te, które w swojej oryginalnej formie stanowiły element większej całości. Najczęściej już na pierwszy rzut oka widać, iż czegoś im brakuje oraz sposób ukazania bohatera może niekoniecznie dobrze pasować do tego, czego oczekujemy po portrecie.

Niniejszy fragment większego obrazu jest dość reprezentatywny dla wszystkich tych, które są stworzone w takiej postaci, iż wycięte zeń portrety nie kłują w oczy, aczkolwiek od samego początku jest widoczne, iż czegoś w nich brakuje. Ostatecznie jednak nie odbiera im to wiele uroku, o ile oczywiście będzie to odpowiednio szczegółowa grafika. (Źródło oryginału:https://forums.beamdog.com/discussion/11758/ladyrhian-s-too-many-pictures-for-any-thread/p22)

Historyczne – ciekawą grupę grafik stanowią te będące reprodukcjami dawnych np. renesansowych, czy barokowych obrazów. Doskonale namalowane, posiadające niepodrabialny charakter i oryginalny klimat. Problemem w ich przypadku może być zgranie z innego rodzaju grafikami, lecz w historii ludzkości powstało tyle ludzkich przedstawień, iż jest w czym wybierać. Gorzej jeżeli szukamy portretu np. do elfa. Z krasnoludem jeszcze nie jest tak źle, gdyż dawniej częstym widokiem były obfite brody, lecz długoucha nie uświadczymy.

Portret Wilhelma I Orańskiego jest wręcz wzorowym przykładem tego, jak można skorzystać z dorobków dawnych wieków. (Źródło: https://nl.wikipedia.org/wiki/Willem_van_Oranje)

"Brzydkie" – nie w kontekście, iż są niestarannie wykonane, a prezentujące szkaradne, zdeformowane, straszne, czy ohydne wizerunki, tak częstokroć pożądane chociażby dlatego, iż stworzenie pięknej grafiki przedstawiającą starą prukwę jest zadaniem wymagającym i niepopularnym, a szkoda. Kiedy będziecie potrzebowali takiego obrazka wspomnicie moje słowa po wielokroć!

Jednoznacznie trzeba powiedzieć, iż niniejszy klecha nie należy do urodziwych, a i ząb czasu go nadgryzł. Nie odbiera to tym bardziej tego, iż jest bardzo dobrze wykonany, a mętny, świdrujący wzrok jest tym co zapada w pamięć. (Źródło: https://pl.pinterest.com/pin/323344448240095869/)

Źródła

Miejsc gromadzących grafiki, bądź narzędzi pozwalających je wyszukiwać jest trochę, to też na pierwszy rzut oka powinno być to przedsięwzięcie proste i takie też jest, o ile nie mamy wygórowanych wymagań. W tej części przedstawię i opiszę kolejne serwisy, bądź wyszukiwarki, z których to pomocy korzystałem, albo korzystam obecnie.

Wyszukiwarka Google – nie trzeba nikomu przedstawiać tego narzędzia, jak również już trochę na jego temat napisałem. Poza wymienionymi już wadami należy obecnie wspomnieć również o utrudnieniach, czy też właściwie niewygodach, wprowadzonych przez twórców w celu walki z łamaniem praw autorskich, które to sprawiają, iż zapisywanie odnajdywanych grafik jest czasochłonne, zwłaszcza kiedy nie widzi nam się wchodzenie co i rusz na stronę źródłową, na której to odnalezienie interesującego nas obrazu nie musi być zadaniem prostym.

DeviantArt – serwis zrzeszający twórców wszelakich. Zapewnia im miejsce do publikacji i udostępniania swoich prac. W kwestiach wyszukiwawczych pozwala na określenie jakiego rodzaju obrazów poszukujemy, a z pomocą wyszukiwarki i tagów możemy starać się wyszukiwać dokładniej. Niestety sami twórcy dość często niezbyt pomocnie opisują swoje dzieła, to też dotarcie do niektórych może być nad wyraz kłopotliwe. W kwestii budowania biblioteki, czy oznaczania interesujących nas portretów daje nam możliwość dodania do “ulubionych”, a następnie ręcznego rozdzielania na osobne kolekcje. Mogłoby to być stworzone w poręczniejszy sposób. Ostatnią rzeczą, o której warto wspomnieć jest to, iż serwis (wyciągam wniosek z moich doświadczeń) nie dysponuje algorytmami, które wyszukiwałyby obrazy np. o podobnej stylistyce, czy formie. Przy okazji ostrzegam, iż w owym serwisie można się dość łatwo natknąć, na coś czego niekoniecznie poszukujecie.

Tumblr – bardzo znany serwis, głównie za pośrednictwem tworzonych na nim blogów, lecz artyści również publikują tam swoje prace. Niestety możliwości wyszukiwawcze są dość ograniczone i sprowadzają się praktycznie do panelu wyszukiwawczego, w który to wpisujemy frazy. Niemniej przy odpowiednim doborze słów kluczowych można znaleźć bardzo dobre grafiki. Niestety nie posiada możliwości tworzenia bibliotek.

Pinterest – serwis o rozbudowanych możliwościach wyszukiwawczych wspieranych przez algorytmy. Standardowo pozwala na wyszukiwanie grafik poprzez frazy oraz tagi, jak również poprzez podobieństwo do obecnie przeglądanego (algorytm). Pozwala również na wybranie z grafiki pojedynczego obiektu, który stanowił będzie odniesienie dla algorytmu, to też pozwala na uzyskanie bardzo szczegółowych wyników. Do tego serwis zbiera prace z bardzo dużych połaci Internetu, a nawet pozwala na samodzielne hostowanie grafik, co wydatnie wspiera wymianę obrazów pomiędzy użytkownikami. Na sam koniec warto wspomnieć o bardzo wygodnym interfejsie pozwalającym na szybkie i dość precyzyjne zbieranie grafik na tzw. tablicach, jak i równoczesne podpisywanie ich na własne potrzeby.

Gromadzenie portretów

Osobiście uważam, iż dobrym pomysłem jest stworzenie sobie biblioteki obrazów, czyli np. folderu, w którym będziemy zapisywać wszystkie grafiki spełniające nasze oczekiwania oraz potrzeby, bądź po prostu te, które były na tyle interesujące, iż mogą nam się przydać w przyszłości. Idea biblioteki zrodziła się w moim przypadku w wyniku niezliczonych sytuacji, kiedy to musiałem co i rusz szukać grafik od nowa, co skutkowało nieproduktywnym oraz frustrującym marnotrawieniem czasu. Stąd też idea, by gdzieś to sobie zapisywać i gromadzić.

Od razu powiem, iż należy stworzenie takiej biblioteki rozpocząć od dobrego przemyślenia i rozplanowania jej układu, gdyż późniejsze przeszukiwanie folderu z ponad 1400 grafikami nie należy ani do szybkich, ani do efektywnych. Przede wszystkim polecam podział na klasy i podklasy np. w obrębie zbioru “krasnoludy” można stworzyć podzbiory z “wojownikami” i “kapłanami”. Taki zabieg nie tylko pozwoli na szybsze przeszukiwanie, ale i lepsze rozeznanie w zawartości kolekcji.

Niemniej z rozplanowywaniem trzeba się wstrzymać do czasu, aż do podjęcia decyzji w jakiej formie chcemy ją stworzyć. Czy ma mieć postać folderu na dysku naszego komputera, czy też zbudujemy ją bezpośrednio np. w Pinterście? Pozwolę sobie omówić cztery możliwości, które sam przetestowałem:


Folder na dysku twardym
Zalety:
  • Niezależność od Internetu.
  • Dowolna głębokość podziału.
  • Wygodne przeglądanie pojedynczych obrazów.
Wady:
  • Mozolne synchronizowanie, kiedy chcemy z niej korzystać na różnych urządzeniach.
  • Możliwość straty w przypadku awarii sprzętu.

Folder na dysku Google
Zalety:
  • Dostępność na różnych urządzeniach.
  • Dowolna głębokość podziału.
Wady:
  • Wymaga połączenia z Internetem.
  • Problemy przy przeglądaniu tak panelowym (miniatury plików wyświetlają jedynie ich wycinek), jak i pojedynczych obrazów (ładowanie grafik).
  • Możliwe dość znaczne zużycie przesyłu mobilnego.

Galeria DeviantArt
Zalety:
  • Dostępność na różnych urządzeniach.
  • Przejrzysty panel przeglądania.
  • Tagi.
Wady:
  • Wymaga połączenia z Internetem.
  • Płytka głębokość podziału.
  • Niewygodne przechodzenie od miniatur do pełnych wielkości.
  • Niemożność przeglądania pojedynczych grafik jedna za drugą.
  • Ograniczenie do grafik z DeviantArt.
  • Istnienie uzależnione od sprawności strony.

Tablice na Pintereście
Zalety:
  • Niewielkie zużycie transferu.
  • Dostęp na dowolnym urządzeniu.
  • Tagi.
  • Dodawanie notatek.
  • Wygodna organizacja.
  • Algorytm wyszukujący podobne grafiki do już zgromadzonych/przeglądanych.
  • Możliwość zapisywania grafik bezpośrednio w przeglądarce, bez potrzeby ręcznego wgrywania.
Wady:
  • Wymaga połączenia z Internetem.
  • Panel przeglądania czasami może być mało przejrzysty.
  • Istnienie uzależnione od sprawności strony.
Osobiście polecam serwis Pinterest, gdyż zapewnia wygodne i całkiem zaawansowane narzędzia, tak do wyszukiwania jak i gromadzenia grafik. Mam nadzieję, iż przedstawione w tym obszernym wpisie informacje okażą się przydatne, zarówno dla graczy RPG, jak i wszystkich innych, którzy kierowani różnymi potrzebami wyszukują grafiki w Internecie.

Omawiane serwisy:

©Wszystkie grafiki zostały wykorzystane na mocy prawa cytatu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Infinity Train – Recenzja

Infinity Train jest miniserialem stworzonym przez Owena Dennisa, wyprodukowanym i emitowanym przez Cartoon Network. Odcinek pilotażowy został ukazał się w 2016 roku, zaś premiera właściwego serialu nastąpiła 5 sierpnia 2019. Składa się on z 10 odcinków w formacie 11-minutowym, podobnie jak to miało miejsce z Over The Garden Wall . Produkcja opowiada o wędrówce dziewczyny imieniem Tulip, której celem jest rozwikłanie zagadki tajemniczego pociągu i wydostanie się z niego, co jednak nie jest takie proste biorąc pod uwagę nieskończone możliwości kreowane przez niecodzienne warunki występujące w nieskończonej liczbie wagonów. Od strony fabularnej Infinity Train jest serialem łączącym epizodyczność z ciągłą fabułą, bowiem każdy z odcinków prezentuje w swych ramach małą opowieść, jednocześnie składając się w jedną spójną historię. Postacie wielokrotnie odwołują się do poprzednich wydarzeń, co jest istotne zarówno w kontekście całej opowieści jak i rozwoju bohaterów.  Spogląda

Star vs The Forces of Evil [Sezon 4] – Odc.15 & 16 [spoilery] – przemyślenia

Spoilery! Rozwiązanie kwestii zdjęcia jest całkiem sensowne. Star się kończy. Oczywiście było to wiadome od zapowiedzi czwartego sezonu, ale odcinek 15 dobitniej mi to uświadomił. Wynika to z jednej strony ze spotkań z postaciami po powrocie na Ziemię oraz ukazaniem ich losów, tego w jakim kierunku skręciło ich życie. Jackie jest szczęśliwa i nadal lubi Marco, nie ma mu za złe ich rozstania. Alfonzo i Ferguson znajdują nowych znajomych do grania w D&D , co jest swoją drogą świetnym nawiązaniem do obecnej sytuacji Lochów i Smoków . Z drugiej mamy pożegnania na Mewni, które również pogłębiają uczucie końca, zbliżającego się finału. Mnie osobiście odcinki te się podobały. Bardzo miło było znów zobaczyć bohaterów, których nie widzieliśmy od dłuższego czasu oraz dobrze jest po prostu wiedzieć, że jakoś sobie radzą, że ich życie toczy się dalej i to całkiem pozytywne. Jednocześnie nie opuszcza mnie pewien smutek wywoływany zbliżającym się końcem. Pozostaje jedynie cieszyć si

Star vs The Forces of Evil – podsumowanie serialu

Dokonało się. Star vs The Forces of Evil doczekało się finału. Obserwowałem ten serial od 2 lat, na bieżąco oglądałem odcinki od połowy 3 sezonu, zacząłem udzielać się trochę w fandomie oraz pisać dedykowane mu notki na blogu. Nadszedł jednak czas podsumowań, konkluzji, tego by spojrzeć na niego w szerszej perspektywie, na to by wydać końcowy werdykt. Nie mówię tutaj, że recenzje poprzednich sezonów są nic nie warte, aczkolwiek SvTFoE nabrało nowego, kompletnego wydźwięku, kiedy mamy już wszystkie odcinki i koniec głównej opowieści. Większość moich myśli zawarłem już na streamie , gdzie wraz z Trikster oraz Odmówcą poruszaliśmy temat serialu. Mam nadzieję, że wyszło całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że tamtego dnia miałem jeszcze spore problemy techniczne. Tak czy inaczej do zawartych w nim treści będę się częściowo odnosił, ale zamierzam skupić się na serialu jako całości .   Finał Zaczniemy jednak od ostatniego odcinka, który nie doczekał się na blogu osobnego omówienia.