Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2020

RPGaDay2020 – Dzień 2 – Zmiana

Zmiany zachodzą cały czas, co tyczy się nas samych oraz otaczającej nas rzeczywistości. W moim życiu rpgowca w ostatnich latach wiele się zmieniło. Przede wszystkim zacząłem prowadzić na całego, pokonałem swoje lęki w tym względzie i wydaje mi się, że robię się w tym coraz lepszy (trzeba by zapytać o to moich graczy). Obok tego doszło też do poważnej zmiany w formacie gry, ponieważ przez bardzo wiele lat moim głównym sposobem grania była forma pisana, dokładniej PBF na w serwisie Lastinn. Wspominam ten czas bardzo dobrze, w zasadzie niejako nadal trwa, aczkolwiek moja aktywność w tej gałęzi gier fabularnych stopniowo się wygasza. Przeszedłem bowiem z grania pisemnego do bardziej tradycyjnej formy RPGów, chociaż też nie do końca, ponieważ z wykorzystaniem komunikatorów głosowych i kamerek. W moim obecnym sposobie życia jest to wyjście najpraktyczniejsze i najwygodniejsze. Oczywiście nie jest to rozwiązanie bez wad, ale dla mnie się sprawdza. Kolejną dużą zmianę zawdzięczam podcastowi Po

RPGaDay2020 – Dzień 1 – Początek

//Wprawdzie z małym poślizgiem, ale jest. Początki w grach fabularnych to zagadnienie bardzo pojemne, można by opowiedzieć o ich początkach, tak w Polsce jak i na świecie, o tym jak samemu się zaczynało z nimi przygodę itp., ja jednak chciałbym się w tym wpisie skupić na tym dlaczego tak bardzo lubię zaczynać kolejne przygody czy kampanie. Przede wszystkim uwielbiam ten ogromny boom kreatywności, ten moment, kiedy przez głowę przelatuje ci pięć pomysłów na sekundę, bez znaczenia czy jako MG rozmawiasz ze swoją ekipą o planowanej nowej kampanii czy rozmyślasz nad swoją koeljną postacią. Ten stan jest cudowny, chociaż ma swoje cienie, takie jak przeładowanie pomysłami czy absolutny brak sił do zdecydowania się na jedną konkretną rzecz. Takie chwile potrafią być niezwykle demotywujące i przynosić wiele rozczarowań. Ja znalazłem jak do tej pory dwa sposoby jak sobie z tym radzić: Rozmowa z resztą grupy Przedstawienie swojej koncepcji reszcie może być trudne z uwagi na to, że wielu osobom n

Potwór Tygodnia #7: Korpylia

Dzisiejsza istota została zainspirowana przez ilustrację autorstwa Monica Antonie Meineche , której dziękuję również za udostępnienie jej pracy na potrzeby wizualizacji Stajesz na starym kamiennym moście nad rzeczką, w zamyśleniu wpatrując się w wodę przepływającą między trzcinami. Dłonią wodzisz po mchu na szczycie balustrady. Wsłuchujesz się w szum liści i wody, w myślach przywołując twarz ukochanej lub ukochanego, wasze wspólne chwile, te szczęśliwe i smutne. W zamyśleniu nie dostrzegasz wspinającej się po kamieniach mostu postaci. Budzisz się kiedy obok twojej dłoni pojawia się druga uformowana z wody. W szoku odskakujesz by zobaczyć jak na kamiennej balustradzie przysiada naga, młoda dziewczyna utkana z wody. Kiedy wpatrujecie się w siebie wzajem jej rysy zmieniają się co chwila niczym delikatne fale potoku. Jest w niej coś nieziemskiego, przyciągającego czemu nie sposób się oprzeć. Stawiasz krok w jej stronę, potem drugi, wreszcie stajesz obok, kiedy ta gestem zaprasza cię do sie

Potwór Tygodnia #6: Zguba Grymuarów

Korzystacie z chwili wytchnienia i spokojnie sączycie herbatę, pochłaniacie kufle piwa lub delektujecie się lampką wina w siedzibie znajomego maga. Po raz kolejny dowiedliście, że można na was liczyć, wszakże odzyskanie kostura samego Al-Ingasza nie jest byle czym. Z zadowoleniem podziwiacie bogaty wystrój komnaty, wykonane przez uzdolnionych rzemieślników meble czy też otrzymane w zapłacie kasetki pełne klejnotów. Wtem wilk waszego łowcy zaczyna skomleć i rzucać się na wszystkie strony. Dopadacie do niego i sprawdzacie co się dzieje by znaleźć wczepionego w jego skórę szczura. Szkodnik z niesłychaną determinacją i werwą trzyma się skóry i kudłów. Drużynowy mag rzuca zaklęcie, lecz to nie wywołuje żadnego efektu. Wreszcie wojownik uderzeniem pancernej rękawicy zrzuca gryzonia na ziemię. Kiedy tropiciel zajmuje się opatrywaniem swego zwierzęcego kompana reszta z was z zaintrygowaniem i obrzydzeniem przygląda się nieprzytomnemu szczurowi, z którego grzbietu, przebijając się przez skórę

Potwór Tygodnia #5: Leznupar

Dzisiejszy potwór jest kolejna kreacją powstałą podczas wspominanej już gry kreatywnej JessJackdaw . Leznupar zrodził się z połączenia idei stojącej za Kenku oraz pokemonem Wooloo . Ze zgrzytem otwieracie kolejne drzwi i widzicie zapuszczoną sypialnię. Jesteście niezwykle ostrożni, bowiem wiecie już, że wszelkie inne pomieszczenia w tym domu był pełne pułapek - włącznie z wychodkiem - i macie przeczucie, że tym razem nie będzie inaczej. Nie zdziwią was już spadające doniczki, latające noże, zapadnie ani nawet eksplodujące ciasta. Jedno z was zagląda do środka szukając linek potykaczy czy innych mechanizmów mogących sprowadzić na was niebezpieczeństwo. Bez większych problemów znalezione zostają przełączniki i zawieszony pod sufitem pień. Odpowiednie narzędzia idą w ruch i jest bezpiecznie. Pokrzepieni tym faktem wkraczacie do środka szukając tej dziwnej istoty, na którą natykacie się odkąd weszliście do tego zapomnianego domu, a która to ciągle wam się wymyka. Wiecie już, że potraf

Potwór Tygodnia #4: Aligo

Potwór zainspirowany ilustracją autorstwa DerangedMeowMeow . Budzi cię krzyk dobiegający z namiotu obok. Zrywasz się z posłania łapiąc za topór i momentalnie wyskakujesz na zewnątrz. Jeszcze rozmazanym wzrokiem szukasz źródła krzyku i wówczas w świetle dogasającego ogniska dostrzegasz tę… istotę. Z początku wydawało ci się, że to koń albo centaur, lecz szybko zdajesz sobie sprawę, że nie masz racji. Żadne z nich nie ma dwóch macek wychodzących z brzucha ani szkieletowej głowy rozdzielającej się na dwoje. Chcesz już rzucić się na to szkaradztwo, lecz jest coś w nim, co sprawia, że zamierasz w bezruchu, kiedy ona łapie twą towarzyszkę. Macki oplatają się wokół jej nóg i wciągają ją całą do środka czegoś co przypomina paszczę, a ta zaciska się wokół jej brzucha. Na głowie zamyka się „hełm” z końskiej czaszki, a szkieletowa szyja wbija się w plecy. Wszystko zamiera, kiedy po chwili zza pustego końskiego oczodołu zaczyna spoglądać wzrok, w którym nie dostrzegasz już swej kompanki

Potwór Tygodnia #3: Ciasteczkowy smok

Koncepcja powstała podczas gry kreatywnej stworzonej przez JessJackdaw , a dokładniej jest połączeniem metalicznego smoka z pokemonem Slurpuff . Jesteście prowadzeni do przydzielonych wam pokoi w siedzibie barona. Mijacie kuchnię, przy której jednak zatrzymujecie się zwabieni odgłosami rozgardiaszu. Zaglądacie do środka, gdzie w otoczeniu wszechobecnego bałaganu z rozsypaną mąką na czele znajdujecie złorzeczącego cukiernika skaczącego między jednym wypiekiem a drugim. Wygląda to tak jakby ten próbował za wszelką cenę złapać mysz lub innego gryzonia, lecz po chwili zdajecie sobie sprawę, że niektóre z ciast zdają się żyć własnym życiem uprawiając… wypiekowy kanibalizm? Zjadają one bowiem inne smakołyki. Dopiero kiedy z bliska przyjrzeliście się temu odkryliście, że owe żywe ciasta mają malutkie skrzydełka, ogonki oraz głowy na smukłych szyjach. Tym na co patrzycie są małe istoty z wyglądu przypominające smoki, lecz składające się z ciasta, lukru, polewy i innych słodkości.

Potwór Tygodnia #2: Echendro

Drugim potworem, powstałym za sprawą wspomnianej w poprzednim wpisie metody, jest Echendro, przepełniony nienawiścią duch uwięziony w drzewie. Pomysł oparto na Banette oraz driadzie . Część lasu, w którą wkroczyliście wydaje się Wam dziksza i mniej przyjazna, aniżeli uprzednie. Stąpacie ostrożnie pomiędzy niemal groteskowo poskręcanymi drzewami. Co jakiś czas któreś z Was potyka się o zdradliwe korzenie, jakby same umyślnie podsuwały się wam pod nogi. Nie słychać śpiewu ptaków ani nie widać śladów zwierzyny. Roślinność jest tutaj bujna, gęsta i ciemna. Duże, ciężkie, niemal czarne jagody zwisają smakowicie z gałązek nieopodal, lecz im bardziej się zbliżacie, tym szybciej mija wam na nie ochota. Nieprzyjemne wrażenie czyjejś obecności nie daje wam spokoju. Ruszacie dalej przedzierając się przez kolczaste zarośla. Wchodzicie ostatecznie na malutką polankę, dosłownie skrawek trawy pośrodku kniei, a na jej skraju rośnie duża wierzba płacząca. Ze wznoszących się ku górze, powykręcanych

Potwór Tygodnia #1: Demigis

Pierwszy potwór (jak i wiele kolejnych) powstał podczas zabawy kreatywnej stworzonej przez JessJackdaw , która w skrócie polega na tym by wylosować pokemona oraz klasycznego potwora z D&D i łącząc je stworzyć coś nowego. Ten konkretny jest połączeniem Blazikena oraz Rdzewiacza (Rust monster). Liczę na Wasze komentarze i pomysły jak można by go użyć na waszych sesjach. Przed wami, pośród świeżego pogorzeliska spalonego lasu, stoi niespokojne stworzenie. Podobne jest do strusia, pokryte gęstymi piórami w odcieniach żółci, pomarańczu oraz intensywnych czerwieni. Od razu dostrzegacie żarzący się korpus, a z osadzonej na długiej szyi głowy z grubym dziobem obserwują was czarne punkciki oczu. Istota przystępuje z jednej wąskiej, długiej nogi na drugą, chwieje się lekko. Oto macie przed sobą Demigisa. Ilustracja wykorzystana na potrzeby wizualizacji pomysłu stworzona przez Rae z bloga aggressively optimistic i przez nią udostępniona na moją prośbę. Link do oryginalnego p

Dragon Prince, czyli czerstwa kanapka [Sezony 1-3]

Wyobraźmy sobie kanapkę zrobioną na czerstwym chlebie, niby mamy ulubiony ser, wędlinę czy warzywa, lecz nie można się nimi w pełni cieszyć przez stare pieczywo, które utrudnia gryzienie i staje w gardle. Taką kanapką jest Dragon Prince . Lubiane, interesujące postacie i interakcje między nimi zamknięte w bardzo przeciętnej animacji, niezbyt dobrym udźwiękowienia, opowieści, której brakuje stawek, napięcia i odpowiedniej podbudowy oraz w większości przypadków nijako zarysowanym świecie przedstawionym. Serial jest w porządku i nawet przyjemnie się go ogląda, czego zasługą są miejscami nieźle napisane postacie, a mianowicie Rayla, Amaya i Claudia, a także część interakcji między postaciami interakcje, szczególnie w sezonie trzecim. Nie będę ukrywał, że wróciłem do Dragon Prince’a tknięty tym w jak wielu miejscach w Internecie widzę niesamowite wręcz zachwyty nad tą produkcją. Z mojej perspektywy pierwszy sezon był w większości aspektów przeciętny albo słaby, gdzie na jednoznaczny