Przejdź do głównej zawartości

Potwór Tygodnia #4: Aligo



Budzi cię krzyk dobiegający z namiotu obok. Zrywasz się z posłania łapiąc za topór i momentalnie wyskakujesz na zewnątrz. Jeszcze rozmazanym wzrokiem szukasz źródła krzyku i wówczas w świetle dogasającego ogniska dostrzegasz tę… istotę. Z początku wydawało ci się, że to koń albo centaur, lecz szybko zdajesz sobie sprawę, że nie masz racji. Żadne z nich nie ma dwóch macek wychodzących z brzucha ani szkieletowej głowy rozdzielającej się na dwoje. Chcesz już rzucić się na to szkaradztwo, lecz jest coś w nim, co sprawia, że zamierasz w bezruchu, kiedy ona łapie twą towarzyszkę. Macki oplatają się wokół jej nóg i wciągają ją całą do środka czegoś co przypomina paszczę, a ta zaciska się wokół jej brzucha. Na głowie zamyka się „hełm” z końskiej czaszki, a szkieletowa szyja wbija się w plecy. Wszystko zamiera, kiedy po chwili zza pustego końskiego oczodołu zaczyna spoglądać wzrok, w którym nie dostrzegasz już swej kompanki.

Mroczne siły potrafią przyjmować najróżniejsze formy od potężnych demonów, przez malutkie, złośliwe impy, po plugawych nieumarłych i inne nieopisane nigdzie maszkary. Część z nich pragnie dusz śmiertelników, inne żywią się konkretnymi emocjami, kiedy jeszcze inne zabijają dla mięsa. Są wśród nich jednak jeszcze takie, które niczym pasożyty utrzymują swą ofiarę przy życiu i czerpią siłę z jej udręki. Jednym z tych ostatnich jest właśnie Aligo, demoniczną istota o ciele wychudzonego konia ze szkieletową głową.

Pochodzenie Aligo pozostaje zagadką dla uczonych, duchownych oraz magów, lecz spisane niekiedy relacje poszukiwaczy przygód dostarczają kilku wskazówek. Po pierwsze specyficzna głowa sugeruje udział nekromancji, co pasowałoby również do wychudzonej, niemal martwej aparycji całego stworzenia, aczkolwiek bez śladów rozkładu. Po drugie możliwość przejmowania władzy nad umysłem ofiary może sugerować jakiś rodzaj magii umysłu lub demonicznego opętania. Stąd właśnie niektórzy sugerują, że Aligo jest demonem lub innym złym duchem zaklętym w ciało konia. Teoria ta miałaby również wyjaśniać pochodzenie takich nadprzyrodzonych mocy jak czytanie w myślach, permanentna znajomość kierunku, w którym ucieka upatrzona ofiara czy aura paraliżującego strachu. Część duchownych z kolei jako wyjaśnienie przywołuje pradawną opowieść o wojowniczce Alagii:

Alagia była w swych czasach niezrównaną wojowniczką, która zaimponowała bóstwu wojny, a to obdarowano ją wspaniałym wierzchowcem. Była nim potężnej budowy, piękna biała klacz potrafiący mówić i będąca niewrażliwa na zmęczenie. Z biegiem lat wytworzyła się między nimi więź, a podczas wspólnej walki stanowiły niepowstrzymany duet. Pokonywały każde wyzwanie, a ich ścieżka zwycięstw nie miała końca... aż do jednego dnia. Przez lata wojaczki liczne boje i przelana krew zaczęły zmieniać Alagię. Stawała się bardziej i bardziej zacięta, żądna krwi i obojętna na swych towarzyszy broni. Poczęło liczyć się jedynie zwycięstwo bez względu na ponoszone koszta. W końcu doszło do tego, że Alagia zdradziła swego wierzchowca poświęcając go by móc zadać wrogowi śmiertelny cios. Porzucone i pozostawione na śmierć zwierzę obleciały wkrótce kruki i wrony, rozpoczęła się uczta na jeszcze żywym ciele. Ogołociły głowę ze skóry oraz mięsa i wtem coś się wydarzyło. Wychudzona sylwetka powstała i ruszyła w pościg za tą, której była wierna. Kiedy zaś ją znalazła wywiązała się walka. Alagia broniła się zaciekle przed wściekłymi uderzeniami kopyt i spadającymi na nią z góry ugryzieniami. Początkowo szło jej całkiem nieźle, lecz szybko tracić inicjatywę, kiedy klacz z niebywałą skutecznością przewidywała jej ruchy. W końcu Alagia spojrzała prosto w puste oczodoły i jej ciało opuściły siły. Stanęła jak wryta nie mogą się ruszyć. Wówczas jej dawna towarzyszka broni pochłonęła ją. Znów się zjednoczyły, lecz tym razem to klacz dyktowała warunki, a imię jej Aligo.

O tym jak żyje Aligo trudno powiedzieć coś konkretnego, gdyż miejscowe legendy czy zniekształcone podania są niejasne i mętne a czasami po prostu sprzeczne. Niemniej tym co zdaje się powtarzać, a więc można potraktować jako prawdę, jest to, że Aligo do przetrwania potrzebuje ludzkiego żywiciela lub przedstawiciela podobnej humanoidalnej rasy. Pozbawione go szybko słabnie stając się ociężałe i powolne. Dlatego też najczęściej poluje na nowego żywiciela jeszcze za życia starego.

Jako ofiary preferuje osoby silne fizycznie mogące być żywicielem przez długi czas, czyli przeważnie młodych dorosłych. Co ciekawe wydaje się mieć wstręt przed tymi, którzy posługują się magią, tak tą boską jak i tajemną. Być może dlatego, że często są to osoby o nie szczególnej wytrzymałości, chociaż trzeba pamiętać o tym, że czaromioci dysponują często silną wolą, która może utrudnić polowanie Aligo. Z drugiej strony może być to też kwestia tego, iż dysponują oni mocami zdolnymi zanegować działania przez nie piętna.

Standardowe polowanie rozpoczyna się od pochłonięcia wspomnień obecnego żywiciela i znalezieniu w nich potencjalnej nowej ofiary. Następnie Aligo zaczyna śledzić obrany cel i wyczekuje okazji do naznaczenia go, co polega na zostawieniu na ciele ugryzienia wywołującego magiczną chorobę osłabiającą wolę i ciało. Pozostawione w ten sposób piętno w postaci ugryzienia konia nie goi się ale i nie krwawi, by nie doprowadzić do jego śmierci, a jednocześnie ułatwić jego schwytanie. Kiedy Aligo uzna, że ofiara jest gotowa lub obecny żywiciel zaczyna umierać wyrusza by zakończyć polowanie.

Przez długi czas wielką niewiadomą było to jak Aligo się rozmnaża, oczywiście przy założeniu, że nie jest on „tylko” przywołanym demonem czy innym duchem. Otóż drużyna poszukiwaczy przygód zwana Zimową Różą dokonała odkrycia, które rzuca na tę sprawę trochę światła. Otóż odnaleźli oni leże Aligo będące wykopaną w ziemi jamą. Bardzo istotne jest w tym wszystkim to, że znajdowało się ono na dawnym polu bitwy, gdzie zginęły tysiące istnień. Z pomocą magii zdołali zajrzeć do środka i tym co znaleźli był widok dziesiątek jak nie setek fragmentów dawnego oręża i pancerzy rozłożonych pod ścianami oraz zawieszonymi pod sufitem tworząc coś na kształt kolekcji lub zbrojowni zniszczonego uzbrojenia. Wracając jednak do meritum Aligo złapało i sprowadziło do swego leża żywego konia, którego potem w nim uwięziło. Następnie doszło do paskudnych, niemożliwych do opisania godów, które zakończyły się tym, że pogryzione i poranione ciało konia padło w bezruchu na ziemię. Leżało tak kilka dni, toczone niekiedy konwulsjami, podczas których z głowy zaczęła schodzić skóra i mięso zostawiając jedynie kości. Ostatecznie, po około dwóch tygodniach od pojmania, koń stał się nowym Aligo. Mimo wszystko narodziny nowego Aligo są dość rzadkie, m.in. z uwagi na to, że temu dość trudno jest pojmać żywcem całego konia, a dodatkowo podczas godów może dojść do śmierci zwierzęcia.

Większość spotkań z Aligo ma miejsce podczas ostatniej fazy polowania na nowego żywiciela lub zaraz po niej, kiedy bliscy zazwyczaj próbują go uratować. Bez tego zaś Aligo samo w sobie nie jest dużo groźniejsze od przeciętnego konia, lecz o wiele gorzej jest kiedy go posiada, bowiem Aligo przez całą swoją egzystencję gromadzi wspomnienia wszystkich swych ofiar, w tym ich wiedzę o świecie oraz walce. Właśnie dlatego potrafią być one niesamowicie kompetentnymi wojownikami, szczególnie, że posiadają przy tym ręce, którymi mogą dzierżyć broń. Co jednak jeszcze ciekawsze posiadając żywiciela Aligo potrafi mówić. Z uwagi na swą ogromną wiedzę potrafi bardzo szybko ocenić zagrożenie i w porę wycofać się by spróbować pozyskać żywiciela później. Ba! Krąży nawet legenda o tym jakoby w jednej z odciętych od świata wiosek gdzieś na pograniczu niezwykle stare Aligo było traktowane niczym bóstwo i sprawowało władzę nad osadą jako wódz.

Z innych ciekawostek należy wspomnieć o tym, że Aligo przeważnie stara się jak najdłużej utrzymać swego żywiciela przy życiu, dlatego też będzie go karmić itp. Niekiedy nawet próbuje udawać centaura. Oczywiście bardzo trudno jest ukryć końską czaszkę na głowie, lecz może jakimś kłamstwem wyjaśnić jej obecność, lecz tym co jednoznacznie demaskuje Aligo jest brak ogona. Otóż w chwili kiedy Aligo przychodzi na świat wykorzystany w tym procesie koń traci ogon.

Sposoby na uwolnienie ofiary Aligo nie są znane z wyjątkiem jednego, a mianowicie zabicia jego końskiej części, co jest jednak utrudnione tym, że podczas walki istnieje bardzo duża szansa zranienia lub zabicia żywiciela. Aligo jest gotowe stosować przeróżne szemrane taktyki i brudne zagrania byleby tylko przetrwać. Może posłużyć się żywicielem jak żywą tarczą lub zrobić z niego zakładnik, a niekiedy mogą nawet pojawić się próby negocjacji czy handlu, np. w postaci możliwości ucieczki.

Co się tyczy zdolności Aligo to na razie nie spotkano przypadków, kiedy potrafiłoby ono korzystać z jakiejś formy magii czy innych mistycznych mocy, lecz nigdy nic nie wiadomo i może jakieś potężne Aligo skryte pod iluzją właśnie przechodzi obok ciebie.

Pomysły na wątki fabularne:
  • Klasyczne poszukiwanie zaginionej osoby, za której zniknięciem stoi Aligo. Szczególnie ciekawa może być sama konfrontacja z istotą i próba oswobodzenia żywiciela. Może Aligo zażąda zburzenia lokalnej świątyni jako cenę jego życia? Może postacie postanowią dokonać wymiany? Może wykorzystają jakiś bardzo sprytny podstęp? Samo szukanie sposobu na rozwiązanie tej kwestii może dostarczyć sporo rozterek moralnych oraz okazji do ciekawych interakcji.
  • Wódz wioski szuka pomocy celem pozbycia się Aligo, które zaczęło polować w ich okolicy, przy czym cała sytuacja jest bardziej skomplikowana, gdyż ów wódz sam jest Aligo w przebraniu.
  • Osoba, która kiedyś była pod wpływem Aligo ale została uratowana, miewa dziwne wizje, które są tak naprawdę wspomnieniami osób, na których żerowało Aligo w przeszłości.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Infinity Train – Recenzja

Infinity Train jest miniserialem stworzonym przez Owena Dennisa, wyprodukowanym i emitowanym przez Cartoon Network. Odcinek pilotażowy został ukazał się w 2016 roku, zaś premiera właściwego serialu nastąpiła 5 sierpnia 2019. Składa się on z 10 odcinków w formacie 11-minutowym, podobnie jak to miało miejsce z Over The Garden Wall . Produkcja opowiada o wędrówce dziewczyny imieniem Tulip, której celem jest rozwikłanie zagadki tajemniczego pociągu i wydostanie się z niego, co jednak nie jest takie proste biorąc pod uwagę nieskończone możliwości kreowane przez niecodzienne warunki występujące w nieskończonej liczbie wagonów. Od strony fabularnej Infinity Train jest serialem łączącym epizodyczność z ciągłą fabułą, bowiem każdy z odcinków prezentuje w swych ramach małą opowieść, jednocześnie składając się w jedną spójną historię. Postacie wielokrotnie odwołują się do poprzednich wydarzeń, co jest istotne zarówno w kontekście całej opowieści jak i rozwoju bohaterów.  Spogląda

Star vs The Forces of Evil [Sezon 4] – Odc.15 & 16 [spoilery] – przemyślenia

Spoilery! Rozwiązanie kwestii zdjęcia jest całkiem sensowne. Star się kończy. Oczywiście było to wiadome od zapowiedzi czwartego sezonu, ale odcinek 15 dobitniej mi to uświadomił. Wynika to z jednej strony ze spotkań z postaciami po powrocie na Ziemię oraz ukazaniem ich losów, tego w jakim kierunku skręciło ich życie. Jackie jest szczęśliwa i nadal lubi Marco, nie ma mu za złe ich rozstania. Alfonzo i Ferguson znajdują nowych znajomych do grania w D&D , co jest swoją drogą świetnym nawiązaniem do obecnej sytuacji Lochów i Smoków . Z drugiej mamy pożegnania na Mewni, które również pogłębiają uczucie końca, zbliżającego się finału. Mnie osobiście odcinki te się podobały. Bardzo miło było znów zobaczyć bohaterów, których nie widzieliśmy od dłuższego czasu oraz dobrze jest po prostu wiedzieć, że jakoś sobie radzą, że ich życie toczy się dalej i to całkiem pozytywne. Jednocześnie nie opuszcza mnie pewien smutek wywoływany zbliżającym się końcem. Pozostaje jedynie cieszyć si

Star vs The Forces of Evil – podsumowanie serialu

Dokonało się. Star vs The Forces of Evil doczekało się finału. Obserwowałem ten serial od 2 lat, na bieżąco oglądałem odcinki od połowy 3 sezonu, zacząłem udzielać się trochę w fandomie oraz pisać dedykowane mu notki na blogu. Nadszedł jednak czas podsumowań, konkluzji, tego by spojrzeć na niego w szerszej perspektywie, na to by wydać końcowy werdykt. Nie mówię tutaj, że recenzje poprzednich sezonów są nic nie warte, aczkolwiek SvTFoE nabrało nowego, kompletnego wydźwięku, kiedy mamy już wszystkie odcinki i koniec głównej opowieści. Większość moich myśli zawarłem już na streamie , gdzie wraz z Trikster oraz Odmówcą poruszaliśmy temat serialu. Mam nadzieję, że wyszło całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że tamtego dnia miałem jeszcze spore problemy techniczne. Tak czy inaczej do zawartych w nim treści będę się częściowo odnosił, ale zamierzam skupić się na serialu jako całości .   Finał Zaczniemy jednak od ostatniego odcinka, który nie doczekał się na blogu osobnego omówienia.