Przejdź do głównej zawartości

Potwór Tygodnia #2: Echendro

Drugim potworem, powstałym za sprawą wspomnianej w poprzednim wpisie metody, jest Echendro, przepełniony nienawiścią duch uwięziony w drzewie. Pomysł oparto na Banette oraz driadzie.
Część lasu, w którą wkroczyliście wydaje się Wam dziksza i mniej przyjazna, aniżeli uprzednie. Stąpacie ostrożnie pomiędzy niemal groteskowo poskręcanymi drzewami. Co jakiś czas któreś z Was potyka się o zdradliwe korzenie, jakby same umyślnie podsuwały się wam pod nogi. Nie słychać śpiewu ptaków ani nie widać śladów zwierzyny. Roślinność jest tutaj bujna, gęsta i ciemna. Duże, ciężkie, niemal czarne jagody zwisają smakowicie z gałązek nieopodal, lecz im bardziej się zbliżacie, tym szybciej mija wam na nie ochota. Nieprzyjemne wrażenie czyjejś obecności nie daje wam spokoju. Ruszacie dalej przedzierając się przez kolczaste zarośla. Wchodzicie ostatecznie na malutką polankę, dosłownie skrawek trawy pośrodku kniei, a na jej skraju rośnie duża wierzba płacząca. Ze wznoszących się ku górze, powykręcanych konarów spływa liściasta zasłona. Jedno z Was włócznią delikatnie odgarnia część pędów odsłaniając skryty w cieniu pień. W tym zaś wyobrażona jest ludzka twarz z ni to gniewnym, ni to udręczonym grymasem. Nie jest ona, a raczej integralną częścią samej wierzby. Spoglądacie po sobie niespokojnie i wówczas dostrzegacie, że pozostałe drzewa wokół was również mają twarze.

Przykładowa wizualizacja Echendro stworzona na podstawie zdjęcia Emily Cox udostępnionego na stronie Wikimedia Commons w ramach licencji Creative Commons 4.0.
Echendro jest duchem uwięzionym w drzewie, którego jestestwo zamyka się w jednym słowie: nienawiść. Źródło ich przekleństwa oraz nadprzyrodzonych mocy. Są to przeważnie duszę tych, którzy zginęli pośród dzikich ostępów nie w wyniku głodu, zagubienia czy dzikich bestii, lecz poprzez zdradę, morderstwo lub inną podłość, która przeszyła ich jestestwo do głębi. Mogła to być zdrada członka rodziny, morderstwo z ręki znienawidzonego rywala czy następstwo tortur lub gwałtu z rąk zepsutych do szpiku kości brygantów.

W niektórych zakątkach świata przytaczane są z kolei przerażające opowieści o fanatycznych druidycznych sektach, gniewie mściwych i nieubłaganych bóstw natury, klątwach wiedźm, leśnych elfach i nienawistnych centaurach karzących tych którzy im się narazili. Wszystkie te historie łączy zaś wizja jednego rytuału. Przerażającego, plugawego wręcz obrządku, podczas którego ofiara zostaje żywcem przemieniona w drzewo. Procesowi temu mają towarzyszyć niewyobrażalny ból i cierpienie, przedsmak ostatecznej kary będącej będącej przeważnie śmiercią, lecz niekiedy nie jest to koniec, a początek klątwy. Dusza nieszczęśnika, którego u wrót śmierci wypełniała nienawiść, może nie być w stanie opuścić swej fizycznej powłoki, a tym samym zostaje ona nierozerwalnie związana z drzewem.

Ostatnie i od tej pory jedyne towarzyszące takiej osobie uczucie z czasem zaczyna, niemal dosłownie, wyciekać i wpływać na otaczającą Echendro roślinność sprawiając, że ta staje się nieprzyjazna, zdradliwa, wręcz wroga. Dzikie stworzenia zaczynają omijać takie miejsca tworząc charakterystyczną ciszę. Owoce z okolicznych krzewów tracą smak, niekiedy wręcz stając się trujące. Z czasem, gdy siła złowrogiej aury Echendro rośnie zaczyna ona sięgać coraz dalej i dalej. Sam duch nabiera swoistej świadomości otoczenia oraz ograniczonej władzy nad naturą, które następnie wykorzystuje by wymierzyć zemstę na tych, którzy zgotowali im ten los. Niestety niemal nigdy nie jest to takie proste. Drzewa mają bez porównania dłuższe życie niż większość śmiertelników, to też bywa tak, że Echendro zwracają się przeciwko całym społecznościom, rodzinom itp.

Bez znaczenia kto lub co stało się ich celem metody jakimi dysponują Echendro zazwyczaj są dość podobne: marniejące plony, znikająca zwierzyna łowna, las wdzierający się niesamowicie szybko na pola, zaginięcia w dziczy czy  niszczejące trakty i ścieżki. Bywa jednak, że nienawiść ducha jest tak wielka, że ten może korumpować i przejmować kontrolę nad zwierzętami zmuszając je do wyrządzania szkód czy napaści. W ekstremalnych przypadkach korzenie drzew mogą rozsadzać fundamenty domów, zamków czy świątyń. Ostatecznie sam Echendro może wziąć sprawy sprawy w swoje ręce i stać się czymś pokroju mrocznego drzewca.

Echendro bardzo często bywają mylone z driadami i drzewcami, lecz w odróżnieniu od tamtych ich jednymi dążeniami jest nienawiść oraz zemsta. Kiedy druidowi udaje się porozumieć z tym duchem dialogu drugiej strony zazwyczaj sprowadza się do nienawistnej litanii dedykowanej obiektowi vendetty, aczkolwiek bardzo wiele w tej kwestii zależy od tego kim dane Echendro było za życia oraz jak długo znajduje się w tym stanie. Dzieje się tak dlatego, że im starsze jest Echendro tym więcej wspomnień z poprzedniej egzystencji zaciera się. Tyczy się to również osobowości, z której nie pozostaje ostatecznie nic.

Znanych sposobów na poradzenie sobie z Echendro jest kilka, a tym najbardziej znanym i najczęściej stosowanym jest spalenie samego drzewa. Wedle tych, którzy zmagali się z tego rodzaju duchem metoda ta miałby być w pełni skuteczna, co nie oznacza, że prosta w egzekucji. Bardzo stare Echendro lub cały ich zagajnik może stanowić wielkie bezpośrednie zagrożenie, gdyż z własnej woli najczęściej nie chcą zakończyć swej egzystencji w ten sposób. Jeżeli jednak są ku temu sprzyjające okoliczności można pokusić się o próbę rozmowy i spróbować wyrwać go z kazamatów nienawiści. Niestety zaślepione Echendro przeważnie pragną złego losu tych, którzy są obiektem ich nienawiści, aczkolwiek niewykluczonym jest, że można odegnać nienawiść pozytywnym uczuciem takim jak miłość lub poprzez wzbudzenie odpowiednio silnego żalu.

Pomysły jak można wykorzystać Echendro na sesji:
  • NPC lub nawet postać samego gracza jest odmienionym Echendro, co ma swoje liczne psychiczne konsekwencje, a pozostałości po samej klątwie mogą ujawniać się pod wpływem silnych emocji.
  • Dwa Echendro, które żywią względem siebie wzajemną nienawiść toczą zimną wojnę, której ofiarą padają okoliczne tereny. Może to być zarówno dzicz chroniona przez druida, osada, fort lub inna budowla.
  • Osoba, którą zabił jeden z graczy stała się Echendro, czego ten nie był świadomy przez wiele lat. Może się to okazać szczególnie interesujące w przypadku, gdy postać jest przedstawicielem którejś z długowiecznych ras.
  • Potrzeba odnalezienia składnika do eliksiru wiedźmy prowadzi posatcie do lasu, gdzie znajdują Echendro i mogą poznać jakiś z dawna skrywany sekret. Może to sama wiedźma celowo stworzyła Echendro by strzec swego ogródka?
  • Okoliczną wioskę dopada plaga bądź nieurodzaj, na które nie mogą nic poradzić. Miejscowi twierdzą, że jest to sprawka chcącego ich przepędzić druida, driady lub kogoś podobnego i mogą mieć nawet rację, bowiem nie wykluczone, że któreś z nich wykorzystało ślepą nienawiść Echendro i skierowało ją na osadę.
  • Echendro może stanowić część większego konfliktu jak np. wielopokoleniowej walki zwaśnionych rodów.
  • Echendro mogło powstać w wyniku straszliwego błędu z przeszłości, które prześladuje kogoś, kto zdołał sobie przez ten czas ułożyć życie.
  • Echendro może stanowić element lokalnego folkloru np. pojawiać się w miejscowych legendach o klątwie ciążącej na rodzinie lorda.
  • Echendro może zaatakować wioskę, w której żyło za życia, lecz sami mieszkańcy tejże mają na swych sumieniach bardzo wiele grzechów, przewin oraz zbrodni.

Potencjalne mechaniki:
  • Władza nad roślinami. Echendro może sprawiać, że okoliczna roślinność będzie utrudniać podróżnym wędrówkę myląc ścieżki i tworząc zdradliwe chaszcze. W zależności od systemu można to egzekwować jako coś pokroju trudnego terenu, cierniowych zarośli powodujący niewielkie obrażenia i spowalniające marsz.
  • Władza nad zwierzętami. Echendro może sprawić, że zwierzęta będą wabić myśliwych w niebezpieczeństwo, atakować podróżnych, niszczyć pola i zabudowę. Mechanicznie można by to przedstawić jako forma kontroli umysłu, manipulowanie emocjami itp.
  • Postać drzewca/ożywionego drzewa. Echendro w różnym stopniu mogą poruszać swą drzewną formą. Słabsze jedynie smagać gałęziami lub korzeniami, a potężniejsze mogą przybrać formę podobną do drzewca.

Na koniec chciałbym bardzo serdecznie podziękować za odzew i miłe słowa jakie do mnie dotarły. Nie będę ukrywał, że cieszy mnie to i daje motywację do dalszego tworzenia.

Komentarze

  1. Zły kuzyn Babci Wierzby z Pocahontas?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze mówiąc Pocahontas oglądałem tak dawno, że nawet nie pamiętam tej postaci.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Infinity Train – Recenzja

Infinity Train jest miniserialem stworzonym przez Owena Dennisa, wyprodukowanym i emitowanym przez Cartoon Network. Odcinek pilotażowy został ukazał się w 2016 roku, zaś premiera właściwego serialu nastąpiła 5 sierpnia 2019. Składa się on z 10 odcinków w formacie 11-minutowym, podobnie jak to miało miejsce z Over The Garden Wall . Produkcja opowiada o wędrówce dziewczyny imieniem Tulip, której celem jest rozwikłanie zagadki tajemniczego pociągu i wydostanie się z niego, co jednak nie jest takie proste biorąc pod uwagę nieskończone możliwości kreowane przez niecodzienne warunki występujące w nieskończonej liczbie wagonów. Od strony fabularnej Infinity Train jest serialem łączącym epizodyczność z ciągłą fabułą, bowiem każdy z odcinków prezentuje w swych ramach małą opowieść, jednocześnie składając się w jedną spójną historię. Postacie wielokrotnie odwołują się do poprzednich wydarzeń, co jest istotne zarówno w kontekście całej opowieści jak i rozwoju bohaterów.  Spogląda

Star vs The Forces of Evil [Sezon 4] – Odc.15 & 16 [spoilery] – przemyślenia

Spoilery! Rozwiązanie kwestii zdjęcia jest całkiem sensowne. Star się kończy. Oczywiście było to wiadome od zapowiedzi czwartego sezonu, ale odcinek 15 dobitniej mi to uświadomił. Wynika to z jednej strony ze spotkań z postaciami po powrocie na Ziemię oraz ukazaniem ich losów, tego w jakim kierunku skręciło ich życie. Jackie jest szczęśliwa i nadal lubi Marco, nie ma mu za złe ich rozstania. Alfonzo i Ferguson znajdują nowych znajomych do grania w D&D , co jest swoją drogą świetnym nawiązaniem do obecnej sytuacji Lochów i Smoków . Z drugiej mamy pożegnania na Mewni, które również pogłębiają uczucie końca, zbliżającego się finału. Mnie osobiście odcinki te się podobały. Bardzo miło było znów zobaczyć bohaterów, których nie widzieliśmy od dłuższego czasu oraz dobrze jest po prostu wiedzieć, że jakoś sobie radzą, że ich życie toczy się dalej i to całkiem pozytywne. Jednocześnie nie opuszcza mnie pewien smutek wywoływany zbliżającym się końcem. Pozostaje jedynie cieszyć si

Star vs The Forces of Evil – podsumowanie serialu

Dokonało się. Star vs The Forces of Evil doczekało się finału. Obserwowałem ten serial od 2 lat, na bieżąco oglądałem odcinki od połowy 3 sezonu, zacząłem udzielać się trochę w fandomie oraz pisać dedykowane mu notki na blogu. Nadszedł jednak czas podsumowań, konkluzji, tego by spojrzeć na niego w szerszej perspektywie, na to by wydać końcowy werdykt. Nie mówię tutaj, że recenzje poprzednich sezonów są nic nie warte, aczkolwiek SvTFoE nabrało nowego, kompletnego wydźwięku, kiedy mamy już wszystkie odcinki i koniec głównej opowieści. Większość moich myśli zawarłem już na streamie , gdzie wraz z Trikster oraz Odmówcą poruszaliśmy temat serialu. Mam nadzieję, że wyszło całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że tamtego dnia miałem jeszcze spore problemy techniczne. Tak czy inaczej do zawartych w nim treści będę się częściowo odnosił, ale zamierzam skupić się na serialu jako całości .   Finał Zaczniemy jednak od ostatniego odcinka, który nie doczekał się na blogu osobnego omówienia.