Przejdź do głównej zawartości

Krosmaga – recenzja k(r)osmicznej karcianki


Krosmaga jest kolekcjonerską grą karcianą stworzoną oraz wydaną przez francuskie studio Ankama. Produkcja ta osadzona została w autorskim uniwersum, w którym to swe miejsce mają inne gry studia np. Dofus, czy Wakfu oraz animacje np. film Dofus. Księga pierwsza: Julith. Ze względu na stosunkowo podobną mechanikę rozgrywki konkuruje ona z Hearthstone’m, jak i Duelyst’em. Elementem wyróżniającą grę Francuzów jest przede wszystkim rozbudowane pole gry, znikoma losowość oraz charakterystyczny styl graficzny w 2,5D.

Krosmaga jako gra Free to Play zawiera systemem mikropłatności, który oferuje możliwość kupna wirtualnej waluty (kam, odpowiednika HS’owego golda/złota) wykorzystywanej do zakupów wewnątrz gry, specjalnych zestawów paczek z kartami, bądź niewielkiej liczby przedmiotów kosmetycznych w postaci platform. Mikrotransakcje nie są nachalne, a po niedawnym zmianach w systemie kart infinit (najwyższa rzadkość) oraz zwiększeniu otrzymywanych kam za wygrywane mecze, korzystanie z nich jest właściwie zbędne. Przemawia za tym również tempo wypuszczania dodatków, które jest dosyć wolne,, ponieważ, jak na razie, tempo wypuszczania rozszerzeń oscyluje wokół dwóch rocznie. Sytuację ratują dodawane co jakiś czas pojedyncze karty z okazji różnych wydarzeń np. święta Św. Patryka.

Liczba kart jest już całkiem spora i regularnie otrzymujemy nowe.

Na dzień dzisiejszy Krosmaga oferuje toczenie pojedynków w czterech trybach: rankingowym, nierankingowym, dungeonach (partie z AI, które pozwalają zdobyć unikalne karty) oraz draft. Aspektem, który wyróżnia tę karciankę jest mechanika, będąca na pierwszy rzut oka prosta, ale posiadająca sporą głębię strategiczną, na którą to składają się takie założenia rozgrywki jak podzielone na pięć rzędów pole gry, odnawialny zasób w postaci prismów (dodatkowa “mana”, tokenowe zaklęcie, bądź dobranie karty), różna wartość ruchu stronników, czy chociażby możliwość stosowania blefu poprzez odpowiednie rozstawianie swoich przyzwańców. Należy również wspomnieć, że partie cechuje umiarkowanie spokojne tempo rozgrywki (średnio jedna rozgrywka trwa około 10-15 minut), jak również praktycznie wyeliminowane poczucia bezsilności grającego, jak to ma czasami miejsce w HS’ie. Efekt ten osiągnięto poprzez możliwość planowania oraz przewidywania posunięć przeciwnika, mechanikę ruchu jednostek oraz stosunkowo dobry balans poszczególnych bóstw (klas).

Pod względem audiowizualnym Krosmaga celuje w czytelność pola gry (wystarczy porównać jego obecny wygląd z tym z bety) oraz prostotę interfejsu. Gra wyróżnia się charakterystyczną dla Ankamy stylistyką, przywodząca na myśl skojarzenia zarówno z zachodnimi kreskówkami, jak i anime. Element ten jest zarówno mocną, jak i słabą stroną Krosmagi, bowiem to, czy się on spodoba zwyczajnie pozostaje w kwestii gustu. Strona audialna prezentuje się przyzwoicie, zwłaszcza utwory przygrywające w tle. Poza tym występuje umiarkowana liczba efektów dźwiękowych stojących na dobrym poziomie. 

Po lewej pole gry z bety, a po prawej z wersji aktualnej.

Podsumowując Krosmaga jest moim zdaniem karcianką z dużym potencjałem, której rozgrywka jest przyjemna, a mechanika oferuje dostateczną głębię i nieprzekombinowanie, by cieszyć z odkrywania nowych kombinacji, układania taktyk oraz budowania talii. Niemniej największymi problemami gry od Ankamy jest mała społeczność, nierozpoznawalność oraz stosunkowo długi czas oczekiwania na nową zawartość.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Infinity Train – Recenzja

Infinity Train jest miniserialem stworzonym przez Owena Dennisa, wyprodukowanym i emitowanym przez Cartoon Network. Odcinek pilotażowy został ukazał się w 2016 roku, zaś premiera właściwego serialu nastąpiła 5 sierpnia 2019. Składa się on z 10 odcinków w formacie 11-minutowym, podobnie jak to miało miejsce z Over The Garden Wall . Produkcja opowiada o wędrówce dziewczyny imieniem Tulip, której celem jest rozwikłanie zagadki tajemniczego pociągu i wydostanie się z niego, co jednak nie jest takie proste biorąc pod uwagę nieskończone możliwości kreowane przez niecodzienne warunki występujące w nieskończonej liczbie wagonów. Od strony fabularnej Infinity Train jest serialem łączącym epizodyczność z ciągłą fabułą, bowiem każdy z odcinków prezentuje w swych ramach małą opowieść, jednocześnie składając się w jedną spójną historię. Postacie wielokrotnie odwołują się do poprzednich wydarzeń, co jest istotne zarówno w kontekście całej opowieści jak i rozwoju bohaterów.  Spogląda

Star vs The Forces of Evil [Sezon 4] – Odc.15 & 16 [spoilery] – przemyślenia

Spoilery! Rozwiązanie kwestii zdjęcia jest całkiem sensowne. Star się kończy. Oczywiście było to wiadome od zapowiedzi czwartego sezonu, ale odcinek 15 dobitniej mi to uświadomił. Wynika to z jednej strony ze spotkań z postaciami po powrocie na Ziemię oraz ukazaniem ich losów, tego w jakim kierunku skręciło ich życie. Jackie jest szczęśliwa i nadal lubi Marco, nie ma mu za złe ich rozstania. Alfonzo i Ferguson znajdują nowych znajomych do grania w D&D , co jest swoją drogą świetnym nawiązaniem do obecnej sytuacji Lochów i Smoków . Z drugiej mamy pożegnania na Mewni, które również pogłębiają uczucie końca, zbliżającego się finału. Mnie osobiście odcinki te się podobały. Bardzo miło było znów zobaczyć bohaterów, których nie widzieliśmy od dłuższego czasu oraz dobrze jest po prostu wiedzieć, że jakoś sobie radzą, że ich życie toczy się dalej i to całkiem pozytywne. Jednocześnie nie opuszcza mnie pewien smutek wywoływany zbliżającym się końcem. Pozostaje jedynie cieszyć si

Star vs The Forces of Evil – podsumowanie serialu

Dokonało się. Star vs The Forces of Evil doczekało się finału. Obserwowałem ten serial od 2 lat, na bieżąco oglądałem odcinki od połowy 3 sezonu, zacząłem udzielać się trochę w fandomie oraz pisać dedykowane mu notki na blogu. Nadszedł jednak czas podsumowań, konkluzji, tego by spojrzeć na niego w szerszej perspektywie, na to by wydać końcowy werdykt. Nie mówię tutaj, że recenzje poprzednich sezonów są nic nie warte, aczkolwiek SvTFoE nabrało nowego, kompletnego wydźwięku, kiedy mamy już wszystkie odcinki i koniec głównej opowieści. Większość moich myśli zawarłem już na streamie , gdzie wraz z Trikster oraz Odmówcą poruszaliśmy temat serialu. Mam nadzieję, że wyszło całkiem przyjemnie, zwłaszcza, że tamtego dnia miałem jeszcze spore problemy techniczne. Tak czy inaczej do zawartych w nim treści będę się częściowo odnosił, ale zamierzam skupić się na serialu jako całości .   Finał Zaczniemy jednak od ostatniego odcinka, który nie doczekał się na blogu osobnego omówienia.